Taka była, kompetentna, wymagająca, serdeczna, rodzinna. Praca w bibliotece wydawała się jej za spokojna. Szukała większych wyzwań, większej aktywności zawodowej.
O marzeniach z dzieciństwa, pracy dyrektora, ulubionych potrawach wigilijnych i prezentach pod choinkę – w ostatnim wywiadzie do gazetki szkolnej Głos Dwójki
Wywiad z panią dyrektor Dorotą Frydrych
Każdy z nas w dzieciństwie chciał kimś zostać, np. strażakiem lub piosenkarką. Czy Pani marzenia się spełniły?
Pewnie jak wielu dzieciom różne zawody przychodziły mi do głowy. Szczególnie utkwił mi w pamięci taki moment, kiedy chciałam być piosenkarką. Brałam lampę stojącą i zakończenie tej lampy było dla mnie mikrofonem (wtedy nie było mikrofonów przenośnych). Śpiewałam do niej. Jednak od wielu, wielu lat chciałam być nauczycielką. Moja mama również była nauczycielką fizyki i chemii, więc na co dzień mogłam obserwować, na czym polega praca pedagoga. I to moje marzenie się spełniło.
Z doświadczeń naszych bliskich wiemy, że niektórzy nie trafili na swój zawód i wykonują go bez pasji, a czy Pani żałowała kiedyś, ze wybrała pracę w szkole?
Nie, nigdy nie żałowałam. Jestem magistrem bibliotekoznawstwa i informacji naukowej. W latach 80 – tych, kiedy studiowałam, był to bardzo atrakcyjny, nowy kierunek, na który trudno było się dostać. Już wtedy mieliśmy zajęcia z komputerami. W momencie, gdy skończyłam studia stwierdziłam, że praca w bibliotece jest zbyt spokojna dla mnie. Poszukiwałam większych wyzwań i większej aktywności zawodowej. Język polski był zawsze moim ulubionym przedmiotem, więc ukończyłam studia podyplomowe z filologii polskiej. Kiedy rozpoczęłam pracę w szkole, od razu zostałam zatrudniona na stanowisku nauczyciela języka polskiego. W tej chwili nie uczę naszego ojczystego języka ze względu na wiele obowiązków, a rada miasta zwolniła mnie z realizacji godzin dydaktycznych z tego powodu, że jesteśmy dużą szkołą - 48 oddziałów, ponad tysiąc uczniów, administrowanie dwoma budynkami, koordynowanie działań dotyczących nauczania i wychowania zajmują bardzo dużo czasu. Ale żałuję, że mam ograniczony kontakt z wami, spotykamy się tylko na korytarzu, czasami podczas uroczystości szkolnych.
Z nauczycielami mamy do czynienia codziennie na lekcjach, z dyrektorem szkoły rzadziej. Wiemy, że ma Pani bardzo dużo obowiązków. Czy mogłaby Pani zgłębić ten temat na czym polega praca dyrektora?
Na pewno rola dyrektora na przestrzeni lat bardzo się zmieniła. W ostatnim czasie doszło nam, dyrektorom, wiele obowiązków związanych z prowadzeniem szkoły. Dyrektor musi posiadać wiedzę z zakresu finansów, orientować się w sprawach kadrowych, remontowych, znać przepisy dotyczące bezpieczeństwa, dydaktyki i wychowania. Umieć organizacyjnie wszystko dopiąć. Cieszę się, że mam pracowników do pomocy, ale mimo wszystko pełną odpowiedzialność za funkcjonowanie szkoły ponoszę ja. Najbliższe memu sercu są zagadnienia związane z nauczaniem. Tych działań wiele, ale mam czterech bardzo kompetentnych wicedyrektorów, którzy mi pomagają. Podlega mi również pion administracyjno – obsługowy – ponad 40 osób. Pracowników w szkole jest około 150, w tym ponad 100 nauczycieli. Wszyscy staramy się tak działać, abyście mieli jak najlepsze warunki do nauki.
Na koniec mamy jeszcze pytanie niedotyczące pracy. Święta Bożego Narodzenia zbliżają się już wielkimi krokami. Chciałybyśmy zapytać o ulubione potrawy, może jakieś prezenty, które zapadły Pani w pamięci.
Jeżeli chodzi o ulubione potrawy to jestem tradycjonalistką. U mnie na wigilijnym stole goszczą te same potrawy jak pewnie w większości waszych domów. Cieszę się, że jest to okazja, żeby zjeść, np. pierogi z kapustą i grzybami, makiełki. Świetnie wychodzi mi karkówka pieczona, lubię z dużą ilością czosnku. Piekę tradycyjny sernik, również dla młodszego syna i jego rodziny. Uwielbiam pieczonego karpia, a łowiony w okresie świątecznym jest najsmaczniejszy. Prezent, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to biżuteria otrzymana od męża.
Drodzy Uczniowie, z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wspaniałych, radosnych chwil spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze, sukcesów w nauce i spełnienia najskrytszych marzeń w nadchodzącym Nowym 2019 Roku.
Paulina Gniot i Adrianna Gorlas